Nie wiem, jak Wy, ale osobiście uwielbiam czytać posty czy oglądać filmiki o zakupach :) No i niestety dla mojego portfela, jestem zakupoholiczką, może jeszcze nie aż tak bardzo niereformowalną, no ale jestem na bardzo dobrej drodze ku temu :D
Zacznijmy od Rossmanna, który w dniach od 10 do 19 listopada ogłosił promocję na kosmetyki do makijażu 1+1. Wolę formę -40% lub -50%, bo takie dobieranie w pary na siłę, gdy chciałam przetestować jedną rzecz, było mi nie na rękę i w konsekwencji kupiłam mniej niż bym pewnie kupiła na -50%, jakiś plus!
A co zakupiłam?
Bourjois, Healthy Mix, nowa wersja, kolor 51 - dotychczas używałam HM Serum, z którego byłam zadowolona, teraz testuję nową wersję. Ogólnie jest to podkład lekki, nie robi maski na twarzy, ale nie jest zbyt kryjący i jak ktoś ma coś więcej do schowania, to niestety nie będzie zadowolony. Plusem jest dla mnie odcień, gdyż mam jasną karnację i ciężko mi coś znaleźć.
L’Oreal, Volume Million Lashes So Couture So Black - nie miałam nigdy tuszu z L`oreal, a słyszałam, że wiele osób poleca serię te Volume Milion Lashes, także skusiłam się na niego i sparowałam z podkładem. Efekt jest fajny, ale chyba spodziewałam się czegoś bardziej spektakularnego. Zobaczymy po czasie :)
Sally Hansen, Insta Dri - tego Top Coatu chyba nie trzeba przedstawiać. Po kilku użyciach w głowie co chwila pojawia mi się pytanie "Dlaczego nie kupiłam go wcześniej?" Paznokcie są suche, może nie w 30 sekund, ale dużo szybciej niż po jakimkolwiek innym z dotychczas przeze mnie używanych. Mam nadzieję, że nie zgęstnieje mi szybko.
Sally Hansen,Hard As Nails Xtreme Wear, 370 Black Out- od dłuższego czasu poluję na czarny lakier do paznokci i akurat sobie pomyślałam, a kupię, zobaczymy, lakier za 15 zł, może nie będzie zły. Niestety, używałam go dotychczas raz, ale nie polubiliśmy się. Końcówki ścierają się w kilka godzin po malowaniu, sam lakier odchodzi płatami za 2/3 dni. Dam mu jeszcze szansę, ale chyba nic z tego :/
Wibo, Wow, Satin Glamour - nie miałam chyba nigdy lakieru z Wibo, ale po zobaczeniu na wizażu swatchy pomalowanych tymi lakierami pazurków, zapragnęłam je mieć :D no i kupiłam 2, jestem bardzo zadowolona, lakier za 7 zł bije o głowę ten za 15. Wybrałam numer: 2 i 5.
Lovely, Baltic Sand - lakierów z Lovely też nie miałam, tak samo jak lakierów piaskowych. Trochę nie mogę się przyzwyczaić, do ich struktury, ale jeśli chodzi o trwałość to nie mam zastrzerzeń jak na razie. Tutaj mam: 6 i 3.
Tyle jeśli chodzi o kolorówkę w Rossmannie :) ponadto w R. skusiłam się na znanego z blogów Pingwinka, czyli mydełko z limitowanej serii Isana :) jest przesłodki, zapach ma bardzo przyjemny.
Mam wersję z pompką i do uzupełnienia.
Z Isany kupiłam także krem do rąk z pompką. Kolejna świetna rzecz za 7 zł. Super aplikacja dla leniuchów, takich jak ja :P szybko się wchłania i jest bardzo wydajny, na posmarowanie dłoni wystarcza niecała pompka, a krem ma 300 ml! Gdzie czasami za 75 ml kremu płacimy sporo więcej. Dla mnie odkrycie życia :D
Kupiłam także dwufazowy płyn do demakijażu marki Lirene. Dwufazówek używam już przeszło rok, przetestowałam kilka płynów różnych marek, z jednych byłam zadowolona mniej, z innych bardziej. O tym na pewno pojawi się notka porównawcza, bo mam Wam sporo w tym temacie do powiedzenia. Jeśli chodzi o ten z Lirene, jest godny polecenia :)
Do mycia twarzy kupiłam żel z pompką Ziaja, Manuka - żel dobrze oczyszcza, jest delikatny i nie podrażnia, plus za opakowanie!
To tyle jeśli chodzi o zakupy stacjonarnie, przenieśmy się do sieci :D
Jak wspominałam pod koniec listopada na cocolita.pl była darmowa dostawa do paczkomatów od 99 zł. No więc przepadłam i skusiłam się na dwie palety cieni, paletę róży i dwa pędzle :D (sorki za brudaska Hakuro, ale używałam go dziś :P )
Sleek, Arabian Nights - tej marki na blogosferze przedstawiać nie trzeba, boom na te paletki trwa od kilku lat. Mam dwie, ta jest moją trzecią w kolekcji. Kolory z Arabian Nights powinny przypaść do gustu każdemu :)
Pędzle Hakuro H63 i H - pędzla do korektora nie miałam dotychczas żadnego, zamierzałam się z kupnem i zamierzałam, ale zawsze wylatywało mi to z głowy, w końcu kliknęłam i teraz nie wyobrażam sobie nakładania korektora bez niego. Świetnie korektor z podkładem, nie pozostawia smug.
Drugi pędzel kupiłam z myślą o moim lenistwie, nie zawsze chce mi się i mam czas myć pędzel do rozcierania cieni, więc lepiej mieć drugi w zanadrzu :P choć ten jest z włosia naturalnego i trochę się jak na razie rozczapirza, wiecie o co chodzi :P z czasem powinno być lepiej.
No i na koniec rarytaski, paleta Iconic 3 Makeup Revolution i paleta rózy Sugar&Spice. Przyznam się, że są to moje dwa pierwsze produkty tej marki, która szturmem zdobywa blogosferę ostatnim czasem. Iconic 3 jest ponoć odpowiednikiem Naked 3, nie wiem, nie miałam, to i nie porównam. Cena paletki MUR jest bardzo korzystna - 20 zł. Jak na razie jest w fazie testowania i eksperymentów, na pewno po jakimś czasie opowiem o niej więcej.
Róże kosztowały na promocji 22,99 zł. Już mam swojego faworyta z całego zestawu i na razie jego używam nieprzerwanie drugi tydzień :) czas zmienić i testować dalej, bo na to, że go szybko wykończę nie ma co liczyć :)
To by było na tyle moich listopadowych zakupów kosmetycznych. Jeśli chodzi o ubrania, to pod koniec listopada w CCC była promocja -20% na wszystko dla posiadaczy ich karty klubowej. Nie miałam butów na zimę, więc z zamiarem ich kupienia wybrałam się do CCC. Miałam kupić buty takie jednosezonowe za 100 zł, wyszłam z pięknymi, skórzanymi kozakami marki Lasocki, które po obniżce kosztowały 270 zł. Nie jest źle jak na buty skórzane, dodam, że moje pierwsze w życiu :D mam nadzieję, że posłużą mi trochę :) tak się prezentują: klik
W listopadzie kupiłam też komin w H&M, który kosztował mnie 39,90. Nawet pasuje do butów :D ważne, że jest ciepły :) Tak wygląda.
Z wyprawki na zimę brakuje mi jeszcze czapki :D
W listopadzie także zaczęła się moja przygoda z woskami Yankee Candle. W lidlu w ramach tygodnia Deluxe dostępne były zestawy do aromaterapii (klik) zawierające kominek i 5 olejków zapachowych. Całość kosztowała 30 zł i kupiłam ją głównie z myślą palenia wosków, choć dostępne olejki też są bardzo fajne! Pierwszy i jak dotąd jedyny wosk YC Snowflake Cookie,kupiłam w stacjonarnym sklepie za 6,90 :) czyli standardowa cena :) na pewno będę tam częstym gościem, bo mam niedaleko i do tego mają duży wybór wosków.
Tak kominek wygląda na żywo:
Jest wysoki i nadaje się do wosków, małą ma miseczkę, ale nie palę całego wosku, tylko część, bo to za dużo ma mój pokój :)
I dobrnęliśmy do końca! Mam nadzieję, że spodobały Wam się moje zakupy listopada, może czymś Was zainspiruję albo może już macie wymienione produkty, jesli tak, to podzielcie się swoją opinią o nich ;)
Następna notka też będzie o zakupach, tym razem z DDD i o moim podsumowaniu akcji.
Ja na DDD kupiłam jedynie kilka rzeczy na Minti z Makeup Revolution :)
OdpowiedzUsuńA co ciekawego wybrałaś? :)
Usuńja na DDD zrobiłam tylko małe zakup w jednym sklepie :)
OdpowiedzUsuńCo kupiłaś? :)
UsuńZazdroszczę paletek!
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś je zdobędziesz, te MUR są tanie :)
Usuńsuper zakupy! ja na DDD skusiłam się na 5 wosków z Minti Shop i z maziedelka.pl kupiłam kilka rosyjskich kosmetyków w saszetkach ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :*
Jakie woski wybrałaś?
UsuńJa na DDD kupiłam tylko szampony - jeden dla siebie i 2 dla Partnera:) a buty piękne! Ja skusiłam się na czarne kalsyczne szpilki:)
OdpowiedzUsuńTo skromnie na DDD :) dzięki, buty są moim oczkiem w głowie teraz:D
Usuńfajne kolory lakierów ;]
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńZaszalałaś, widzę same wspaniałości <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do wspólnej obserwacji,
rzetelne-recenzje.blogspot.com
Zaraz Cię odwiedzę :)
Usuńte satyny z Wibo są super:)
OdpowiedzUsuńW pełni się zgadzam :)
UsuńŚwietne zakupy :)
OdpowiedzUsuńJa mam paletkę Iconic 1 i jestem zadowolona.
Czekam na recenzję róży, bo też mnie ciekawią ;)
Would you like to follow each other? let me know...I always follow back.
OdpowiedzUsuńBesos, desde España, Marcela♥
ooo...paletki sleeka moje marzenie... Świetne kosmetyki ja na pewno wybrałabym jeszcze Ziaję i lakiery Wibo.
OdpowiedzUsuń