czwartek, 4 grudnia 2014

Zakupowe szaleństwo listopadowe!

Witajcie, jak tam po DDD? Ja oczekuję na 3 paczki, z czego jedną już otrzymałam, ale post z zakupami z tego dnia ukaże się, jak dostanę wszystkie, już nie mogę się doczekać :D W międzyczasie pokażę Wam, co upolowałam w listopadzie, a jak się sama przekonałam i Wy zaraz, jest to spora ilość :D Po drodze mieliśmy 1+1 w Rossmannie, do tego pod koniec miesiąca na cocolicie była darmowa dostawa do paczkomatu, dodając do tego różne pojedyncze rzeczy, uzbierała się nie mała kupka nowości.



Nie wiem, jak Wy, ale osobiście uwielbiam czytać posty czy oglądać filmiki o zakupach :) No i niestety dla mojego portfela, jestem zakupoholiczką, może jeszcze nie aż tak bardzo niereformowalną, no ale jestem na bardzo dobrej drodze ku temu :D

Zacznijmy od Rossmanna, który w dniach od 10 do 19 listopada ogłosił promocję na kosmetyki do makijażu 1+1. Wolę formę -40% lub -50%, bo takie dobieranie w pary na siłę, gdy chciałam przetestować jedną rzecz, było mi nie na rękę i w konsekwencji kupiłam mniej niż bym pewnie kupiła na -50%, jakiś plus!
A co zakupiłam?

Bourjois, Healthy Mix, nowa wersja, kolor 51 - dotychczas używałam HM Serum, z którego byłam zadowolona, teraz testuję nową wersję. Ogólnie jest to podkład lekki, nie robi maski na twarzy, ale nie jest zbyt kryjący i jak ktoś ma coś więcej do schowania, to niestety nie będzie zadowolony. Plusem jest dla mnie odcień, gdyż mam jasną karnację i ciężko mi coś znaleźć.

L’Oreal, Volume Million Lashes So Couture So Black - nie miałam nigdy tuszu z L`oreal, a słyszałam, że wiele osób poleca serię te Volume Milion Lashes, także skusiłam się na niego i sparowałam z podkładem. Efekt jest fajny, ale chyba spodziewałam się czegoś bardziej spektakularnego. Zobaczymy po czasie :)



Sally Hansen, Insta Dri - tego Top Coatu chyba nie trzeba przedstawiać. Po kilku użyciach w głowie co chwila pojawia mi się pytanie "Dlaczego nie kupiłam go wcześniej?" Paznokcie są suche, może nie w 30 sekund, ale dużo szybciej niż po jakimkolwiek innym z dotychczas przeze mnie używanych. Mam nadzieję, że nie zgęstnieje mi szybko.

Sally Hansen,Hard As Nails Xtreme Wear, 370 Black Out- od dłuższego czasu poluję na czarny lakier do paznokci i akurat sobie pomyślałam, a kupię, zobaczymy, lakier za 15 zł, może nie będzie zły. Niestety, używałam go dotychczas raz, ale nie polubiliśmy się. Końcówki ścierają się w kilka godzin po malowaniu, sam lakier odchodzi płatami za 2/3 dni. Dam mu jeszcze szansę, ale chyba nic z tego :/

Wibo, Wow, Satin Glamour - nie miałam chyba nigdy lakieru z Wibo, ale po zobaczeniu na wizażu swatchy pomalowanych tymi lakierami pazurków, zapragnęłam je mieć :D no i kupiłam 2, jestem bardzo zadowolona, lakier za 7 zł bije o głowę ten za 15. Wybrałam numer: 2 i 5.

Lovely, Baltic Sand - lakierów z Lovely też nie miałam, tak samo jak lakierów piaskowych. Trochę  nie mogę się przyzwyczaić, do ich struktury, ale jeśli chodzi o trwałość to nie mam zastrzerzeń jak na razie. Tutaj mam: 6 i 3.

Tyle jeśli chodzi o kolorówkę w Rossmannie :) ponadto w R. skusiłam się na znanego z blogów Pingwinka, czyli mydełko z limitowanej serii Isana :) jest przesłodki, zapach ma bardzo przyjemny.
Mam wersję z pompką i do uzupełnienia.



Z Isany kupiłam także krem do rąk z pompką. Kolejna świetna rzecz za 7 zł.  Super aplikacja dla leniuchów, takich jak ja :P szybko się wchłania i jest bardzo wydajny, na posmarowanie dłoni wystarcza niecała pompka, a krem ma 300 ml! Gdzie czasami za 75 ml kremu płacimy sporo więcej. Dla mnie odkrycie życia :D

Kupiłam także dwufazowy płyn do demakijażu marki Lirene. Dwufazówek używam już przeszło rok, przetestowałam kilka płynów różnych marek, z jednych byłam zadowolona mniej, z innych bardziej. O tym na pewno pojawi się notka porównawcza, bo mam Wam sporo w tym temacie do powiedzenia. Jeśli chodzi o ten z Lirene, jest godny polecenia :)


Do mycia twarzy kupiłam żel z pompką Ziaja, Manuka - żel dobrze oczyszcza, jest delikatny i nie podrażnia, plus za opakowanie!

To tyle jeśli chodzi o zakupy stacjonarnie, przenieśmy się do sieci :D
Jak wspominałam pod koniec listopada na cocolita.pl była darmowa dostawa do paczkomatów od 99 zł. No więc przepadłam i skusiłam się na dwie palety cieni, paletę róży i dwa pędzle :D (sorki za brudaska Hakuro, ale używałam go dziś :P )


Sleek, Arabian Nights - tej marki na blogosferze przedstawiać nie trzeba, boom na te paletki trwa od kilku lat. Mam dwie, ta jest moją trzecią w kolekcji. Kolory z Arabian Nights powinny przypaść do gustu każdemu :)



Pędzle Hakuro H63 i H - pędzla do korektora nie miałam dotychczas żadnego, zamierzałam się z kupnem i zamierzałam, ale zawsze wylatywało mi to z głowy, w końcu kliknęłam i teraz nie wyobrażam sobie nakładania korektora bez niego. Świetnie korektor z podkładem, nie pozostawia smug.
Drugi pędzel kupiłam z myślą o moim lenistwie, nie zawsze chce mi się i mam czas myć pędzel do rozcierania cieni, więc lepiej mieć drugi w zanadrzu :P choć ten jest z włosia naturalnego i trochę się jak na razie rozczapirza, wiecie o co chodzi :P z czasem powinno być lepiej.

No i na koniec rarytaski, paleta Iconic 3 Makeup Revolution i paleta rózy Sugar&Spice. Przyznam się, że są to moje dwa pierwsze produkty tej marki, która szturmem zdobywa blogosferę ostatnim czasem. Iconic 3 jest ponoć odpowiednikiem Naked 3, nie wiem, nie miałam, to i nie porównam. Cena paletki MUR jest bardzo korzystna - 20 zł. Jak na razie jest w fazie testowania i eksperymentów, na pewno po jakimś czasie opowiem o niej więcej.


Róże kosztowały na promocji 22,99 zł. Już mam swojego faworyta z całego zestawu i na razie jego używam nieprzerwanie drugi tydzień :) czas zmienić i testować dalej, bo na to, że go szybko wykończę nie ma co liczyć :)


To by było na tyle moich listopadowych zakupów kosmetycznych. Jeśli chodzi o ubrania, to pod koniec listopada w CCC była promocja -20% na wszystko dla posiadaczy ich karty klubowej. Nie miałam butów na zimę, więc z zamiarem ich kupienia wybrałam się do CCC. Miałam kupić buty takie jednosezonowe za 100 zł, wyszłam z pięknymi, skórzanymi kozakami marki Lasocki, które po obniżce kosztowały 270 zł. Nie jest źle jak na buty skórzane, dodam, że moje pierwsze w życiu :D mam nadzieję, że posłużą mi trochę :) tak się prezentują: klik

W listopadzie kupiłam też komin w H&M, który kosztował mnie 39,90. Nawet pasuje do butów :D ważne, że jest ciepły :) Tak wygląda.
Z wyprawki na zimę brakuje mi jeszcze czapki :D

W listopadzie także zaczęła się moja przygoda z woskami Yankee Candle. W lidlu w ramach tygodnia Deluxe dostępne były zestawy do aromaterapii (klik) zawierające kominek i 5 olejków zapachowych. Całość kosztowała 30 zł i kupiłam ją głównie z myślą palenia wosków, choć dostępne olejki też są bardzo fajne! Pierwszy i jak dotąd jedyny wosk YC Snowflake Cookie,kupiłam w stacjonarnym sklepie za 6,90 :) czyli standardowa cena :) na pewno będę tam częstym gościem, bo mam niedaleko i do tego mają duży wybór wosków.
Tak kominek wygląda na żywo:

Jest wysoki i nadaje się do wosków, małą ma miseczkę, ale nie palę całego wosku, tylko część, bo to za dużo ma mój pokój :)

I dobrnęliśmy do końca! Mam nadzieję, że spodobały Wam się moje zakupy listopada, może czymś Was zainspiruję albo może już macie wymienione produkty, jesli tak, to podzielcie się swoją opinią o nich ;)
Następna notka też będzie o zakupach, tym razem z DDD i o moim podsumowaniu akcji. 

19 komentarzy:

  1. Ja na DDD kupiłam jedynie kilka rzeczy na Minti z Makeup Revolution :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja na DDD zrobiłam tylko małe zakup w jednym sklepie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Może kiedyś je zdobędziesz, te MUR są tanie :)

      Usuń
  4. super zakupy! ja na DDD skusiłam się na 5 wosków z Minti Shop i z maziedelka.pl kupiłam kilka rosyjskich kosmetyków w saszetkach ;)

    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja na DDD kupiłam tylko szampony - jeden dla siebie i 2 dla Partnera:) a buty piękne! Ja skusiłam się na czarne kalsyczne szpilki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To skromnie na DDD :) dzięki, buty są moim oczkiem w głowie teraz:D

      Usuń
  6. Zaszalałaś, widzę same wspaniałości <3

    Zapraszam do wspólnej obserwacji,
    rzetelne-recenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. te satyny z Wibo są super:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne zakupy :)
    Ja mam paletkę Iconic 1 i jestem zadowolona.
    Czekam na recenzję róży, bo też mnie ciekawią ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Would you like to follow each other? let me know...I always follow back.
    Besos, desde España, Marcela♥

    OdpowiedzUsuń
  10. ooo...paletki sleeka moje marzenie... Świetne kosmetyki ja na pewno wybrałabym jeszcze Ziaję i lakiery Wibo.

    OdpowiedzUsuń

Witam na moim blogu :) mam nadzieję, że miło spędzisz tu czas :)
Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie :)